Wiosenne porządki. Zdjęcie tygodnia

23 marca, 2024
przeczytasz w mniej niż 2 min.
wiosenne porządki

Wiosenne porządki są tradycją mającą tysiące lat. Niektórych śmieci nie da się jednak już usunąć

Fot. Dustan Woodhouse

Niemal na całym świecie wraz z wiosną lub nadejściem nowego roku ludzie zabierają się za gruntowne porządki. Uprzątanie otoczenia ma być symbolicznym „nowym początkiem”.

Na półkuli północnej sezon na rozprawianie się z kurzem i pajęczynami nadchodzi pod koniec marca, wraz z astronomiczną wiosną. Dogłębne porządki symbolizują przejście od czasu uśpienia (zimy) do okresu życia. Sprzątanie ma więc nie tylko czysto fizyczny aspekt, ale jest też sposobem na odświeżenie umysłu i rozpoczęcie „wszystkiego od nowa”.

Dlaczego jednak sprzątamy akurat na wiosnę, a nie na przykład w środku lata? Odpowiedź kryje się w biologii. Nasze organizmy są podatne na cykle natury.

Gdy jest chłodniej, mamy mniej energii, a długie okresy bez światła pobudzają produkcję melatoniny, hormonu powodującego senność.

Zziębnięci i zaspani raczej nie myślimy o wysiłku fizycznym, jakim jest sprzątanie. Ze zmianą warunków pogodowych sytuacja się odwraca i odzyskujemy zapał do pracy.

Wiosenne porządki mają wielowiekową tradycję i pojawiają się w wielu religiach.

Elementem żydowskiej Paschy, obchodzonej co roku w marcu lub kwietniu, jest oczyszczanie otoczenia. Katolicy sprzątają ołtarze w Wielki Tydzień, również przypadający na wiosnę. Z kolei irańskie święto Nouruz – pierwotnie związane z tradycją zaratusztriańską – obchodzone w okolicach wiosennej równonocy, skłania wyznawców do prania ubrań, koców i tkanin. W Tajlandii podczas kwietniowego Songkran – święta Nowego Roku – dokładnie czyści się przestrzenie publiczne, domy, szkoły i urzędy. Ludzie na ulicach oblewają się też nawzajem wodą, aby zmyć pech z zeszłego roku. Obmywa się też posągi Buddy, licząc na to, że zapewni to szczęście.

I choć z okazji nowej pory roku można zadbać o oczyszczenie siebie i otoczenia, ludzkość na tyle zanieczyściła swoje otoczenie, że nie da się go już w zasadzie posprzątać.

Dobitnym tego przykładem są plaże na Dominikanie, w pobliżu Punta Cana, zalewane regularnie tonami śmieci. Przypominają one o tysiącach ton plastiku pływającego w oceanach i morzach świata.

Większość odpadów trafiających na karaibskie plaże – Dominikana nie jest tu wyjątkiem – to plastikowe oraz styropianowe opakowania. Zalew śmieci, usuwanych z mozołem przez służby oraz wolontariuszy, jest najbardziej widocznym skutkiem działania naszej cywilizacji.

Plastik na skutek słońca, wody i wiatru powoli rozsypuje się. Nie tylko zamienia się na mikrosubstancje wnikające do krwiobiegu zwierząt i ludzi, ale też uwalnia toksyczne substancje chemiczne.

Pojawianie się ogromnych ilości śmieci na plażach jest zjawiskiem cyklicznym, ich uprzątanie przypomina więc syzyfowe prace. Wielu specjalistów uważa, że jedynym rozwiązaniem problemu byłoby całkowite wycofanie z użycia plastikowych opakowań lub drastyczne zredukowanie ich ilości.

Postaw Kawe Small Jpg
GIF1 97128b7bfc 1
T

Travel Magazine

Travel Magazine to kreatywny i kulturalny magazyn o świecie. Podróżowanie jest jedną z form opowiadania.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

To też ciekawe