„W pokoju obok”: recenzja. Filmowa porażka w pięknej scenerii

28 grudnia, 2024
przeczytasz w mniej niż 3 min.
w pokoju obok recenzja

Pedro Almodóvar nakręcił film, który pozostawi was całkowicie obojętnymi

Gdy kilka lat temu wyszedłem z kina po seansie „Bólu i blasku” – poruszony, wciąż ze scenami filmu w głowie – pomyślałem, że Pedro Almodóvar właśnie dotarł do szczytu kariery. Stworzył arcydzieło, wyznaczając tym samym punkt w swojej twórczości, do którego trudno będzie mu ponownie się zbliżyć. Jego najnowsze dzieło, „W pokoju obok”, pokazuje, że niestety się nie myliłem. Oglądanie potknięcia reżysera jest bolesne – wchodzący właśnie do polskich kin film to jedno ze słabszych dokonań hiszpańskiego artysty.

Miłośnicy wizualnej estetyki, określanej już od lat „almodovarowską”, będą oczywiście zachwyceni.

Każdy kadr jest tu dopieszczony, a gra kolorami urzekająca. Tyle że na tym zalety „W pokoju obok” w zasadzie się kończą. I rzecz nie w tym, że Almodóvar dawno już porzucił zapędy filmowego prowokatora i skandalisty. Czynienie reżyserowi zarzutów, że jego dzieła przestały „mieć pazur” są przebrzmiałe i nietrafione. Almodóvar ma siedemdziesiąt pięć lat. Trudno się dziwić, że na ostatnim etapie twórczej działalności interesują go już inne tematy niż seks, ekscesy i problemy transpłciowe. Dziś chętniej przygląda się kwestiom śmierci, przemijania i kresu.

W Pokoju Obok 2 1 1
W pokoju obok, recenzja. Pedro Almodovar ma wybitne aktorki, w tworzeniu swojej opowieści idzie jednak na skróty.

„W pokoju obok” w te tematy dobrze się wpisuje. Opowiada historię dwóch kobiet – uznanej pisarki oraz dziennikarki, korespondentki wojennej – które po latach odnawiają przyjaźń. Dzieje się to w dramatycznych okolicznościach. Grana przez Tildę Swinton Ingrid (dziennikarka) choruje na nowotwór. Po kolejnych próbach leczenia staje się jasne, że szanse na ocalenie są zerowe. Postanawia więc skończyć życie na własnych warunkach, unikając męki, bólu i upokorzenia wiążących się z postępującą chorobą. Kupuje w dark webie środek, który pozwoli jej dokonać eutanazji. O towarzyszenie jej w ostatnich dniach życia prosi dawną przyjaciółkę, Marthę (Julianne Moore).

„W Pokoju obok”, przy całym ciężarze tematycznym, który powinien wyciskać z widzów ostatnie łzy, pozostawia odbiorców zadziwiająco obojętnymi.

Nowy film Almodóvara okazuje się emocjonalnie pusty. Reżyser prowadzi, wybitne przecież aktorki w jakiś pokraczny sposób, każąc im deklamować drewniane dialogi. Pomysł na film sprowadza się bowiem do tego, by postacie, zamiast przeżywać – mówiły. Bohaterki opowiadają sobie więc kolejne zdarzenia z przeszłości, omawiają wspólnego kochanka, poruszają kwestie trudnego rodzicielstwa czy wreszcie sam temat umierania i śmierci. Pędzą jednak przy tym, jakby kazano im ścigać się z czasem i odhaczać kolejne punkty w scenariuszu. Przez to całość staje się niebywale poszatkowana. Almodóvar nie pozwala dialogom wybrzmieć, tylko przechodzi od razu do kolejnych i kolejnych scen. Dopełnieniem tej gonitwy są poruszane w bezpośredni sposób kwestie kryzysu klimatycznego, absurdu życia oraz neoliberalnych i prawicowych poglądów kształtujących dzisiejszy świat (tematy zostały włożone w usta grającego drugoplanową rolę Johna Turturro).

W pokoju obok, recenzja. Scenariusz do swojego pierwszego anglojęzycznego filmu napisał sam Almodóvar, adaptując powieść Sigrid Nunez.

Wszystko to dzieje się w wysmakowanych wnętrzach, luksusowych apartamentach (swoją drogą, można mieć wątpliwości czy korespondentkę wojenną, nawet pracującą dla New York Timesa, stać by było na prowadzenie życia na takim poziomie) i w otoczeniu wystylizowanych mebli i kubków.

Cały dramat śmierci sprowadza się tu do wychudłej twarzy Tildy Swinton i wyboru koloru leżaka, na którym chce się umrzeć.

Oczywiście samo patrzenie na aktorki tej klasy pozostaje przyjemnością. Być może zresztą marzenie o pracy ze Swinton i Moore było głównym powodem, dla którego Almodóvar zdecydował się nakręcić ten film. I choć nie mogę mieć do niego pretensji o to, że spełnia swoje filmowe pragnienia (tym bardziej, że na tym etapie kariery wolno mu już w zasadzie wszystko), trudno mi jednak pogodzić się z rozczarowaniem, które ogarnęło mnie po wyjściu z kina. Almodóvar sam zawiesił sobie wysoko poprzeczkę, podnosząc ją dodatkowo „Bólem i blaskiem”. Być może uda mu się ją jeszcze kiedyś przeskoczyć. Nie tym skokiem jednak.


„W pokoju obok”, reż. Pedro Almodóvar, w kinach od 27 grudnia.

Cieszymy Sie Ze Tu Jestes. Wesp

Glombiowski

Michał Głombiowski

Redaktor naczelny Travel Magazine. Dziennikarz, autor książek podróżniczych. Od ponad 20 lat w podróży, od dwóch dekad utrzymuje się z pisania.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Logo Black

O nas

W redakcji Travel Magazine wierzymy, że uważne podróżowanie potrafi zmienić rzeczywistość na lepsze. Jest przecież jedną z form opowiadania o świecie. A to z opowieści biorą się wszystkie zmiany. Z opowieści rodzi się wiedza.

Najnowsze wywiady

Newsletter

Aktualności, inspiracje, porady.

Liczba tygodnia

Musztardowe Czarne Minimalistyczne Etsy Sklep Ikona 7

To też ciekawe