O tym miejscu przewodniki raczej nie wspominają, można je jednak zlokalizować na internetowych mapach
Przewodniki są pełne zdjęć i opisów miejsc, które warto zobaczyć, ale z natury rzeczy mają ograniczoną objętość i nie pomieszczą wszystkich ciekawostek danego kraju czy regionu. Pomocne okazać się mogą internetowe mapy. Tak właśnie natrafiłem na mniej oczywistą atrakcję Bułgarii: “biegnące drzewo”.
Można je zobaczyć jadąc autostradą A1, łączącą Sofię z Burgas, mniej więcej w połowie drogi między zjazdami do Starej i Nowej Zagory.
Problem w tym, że dotarcie pod samo drzewo wymaga przejechania około dwudziestu kilometrów lokalnymi i polnymi drogami o marnej nawierzchni. Z kolei zatrzymanie się, nawet na moment, na autostradzie jest zabronione. I choć zdarzają się tacy, którzy miarkują problemy techniczne auta i robią krótki postój na parę zdjęć, jest to nie tylko niebezpieczne, ale też grozi mandatem.
Jadąc w kierunku Burgas, 1,5 km przed drzewem możemy skorzystać z parkingu. Z tego miejsca – po pokonaniu ogrodzenia i polami na przełaj – teoretycznie da się dojść na miejsce. Takiej wątpliwej przyjemności zaoszczędził mi jednak dron. Dzięki niemu obejrzałem niezwykłe drzewo z każdej strony, bez narażania się na gniew bułgarskich rolników lub policjantów drogówki.