Jak ćwiczyć uważność? Wyłapując kadry z otaczającej nas rzeczywistości. Wystarczy aparat, ołówek i kartka papieru. Albo świadome spojrzenie
fot. Travel Magazine
Świat nam zadziwiająco często umyka. Zajęci codziennymi sprawami, przestajemy zwracać uwagę na to, co wokół. Być może dlatego tak lubimy podróże. Zmiana otoczenia często wymusza wzmożenie uwagi. Patrzymy wtedy na świat z zaciekawieniem. Czasem nawet z zachwytem.
Ale przecież nie trzeba do tego wyjeżdżać. A bywa, że nie trzeba nawet opuszczać własnego domu lub mieszkania. Wystarczy po prostu patrzeć. A jeszcze lepiej wziąć aparat lub ołówek i notes i wybrać się na poszukiwanie scen, które nas zainteresują. Nic tak nie służy pobudzaniu kreatywności. I uczynieniu z życia ciągu fascynujących zdarzeń.
15/52 – Płot
W słońcu pomalowany na biało płot staje się w czystą grą kontrastem. Czarno-biała fotografia to potęguje, ale nawet w kolorze, w rzeczywistości, wrażenie jest podobnie. Ostra biel i ciemne tło. Przestrzeń zminimalizowana. Kolory znikają w mocnym świetle, pozostają tylko cienie i jasne plamy.
Ten płot to solidna robota. Murowane słupy o chropowatej fakturze, drewniane sztachety, gładko pomalowane. Ktoś, kto go stawiał, nie chciał mieć byle czego – najtańszej siatki z drutu. Komuś zależało na tym, by przestrzeń wokół była estetyczna. By wzrok prześlizgiwał się po niej z przyjemnością i bez zgrzytu. Ale też, by nie chronić się zupełnie za nieprzeniknioną ścianą.
i jest jeszcze ten cudowny kłąb bluszczu. Gęsty, trochę nieujarzmiony, choć pewnie trzymany jednak w ryzach przy pomocy nożyc i sekatora. Wszystko zdaje się jednak być tu w pełnej symbiozie – przyroda oplata powoli, to co stworzył człowiek, ale nie niszczy tego. Ale rośliny też mogą rosnąć bez większych przeszkód. To świat harmonijny. By powietrze swobodnie płynęło.
Aż chciałoby się dowiedzieć kto mieszka za tym płotem. Jakie historie się za nim dzieją. Czy ten ktoś jest szczęśliwy? Jest samotny, a może otoczony wielopokoleniową rodziną. Czy codziennie patrzy na białe deski muru i ten widok sprawia mu przyjemność? A może w ogóle już ich nie zauważa?
Ale być może też za płotem nikogo nie ma. Ten dom stoi nad brzegiem polskiego morza. Nie jest wykluczone, że to apartament dla turystów. W sezonie zatłoczony, a później – zamieniający się w pustą skorupę.
Tego nie wiadomo, można więc też odpuścić te wszystkie pytania i historie i pozwolić, by świat uprościł się do prostych linii, kontrastowej bieli i czerni. Do esencji.
Chcesz raz w miesiącu dostawać na swoją skrzynkę mailową newsletter „Travel Magazine”? Zapisz się tutaj: