Jak ćwiczyć uważność? Wyłapując kadry z otaczającej nas rzeczywistości. Wystarczy aparat, ołówek i kartka papieru. Albo świadome spojrzenie
fot. Travel Magazine
Świat nam zadziwiająco często umyka. Zajęci codziennymi sprawami, przestajemy zwracać uwagę na to, co wokół. Być może dlatego tak lubimy podróże. Zmiana otoczenia często wymusza wzmożenie uwagi. Patrzymy wtedy na świat z zaciekawieniem. Czasem nawet z zachwytem.
Ale przecież nie trzeba do tego wyjeżdżać. A bywa, że nie trzeba nawet opuszczać własnego domu lub mieszkania. Wystarczy po prostu patrzeć. A jeszcze lepiej wziąć aparat lub ołówek i notes i wybrać się na poszukiwanie scen, które nas zainteresują. Nic tak nie służy pobudzaniu kreatywności. I uczynieniu z życia ciągu fascynujących zdarzeń.
20/52 – Kotwice
Te ślady zostawiła mewa srebrzysta. Maszerowała po plaży, poszukując jakiś kąsków, aż w końcu odleciała przepłoszona przez spacerowiczów. Gdy przyjdzie się jednak chwilę później, kiedy ptaka już dawno nie ma, a fale jeszcze nie rozmyły jego śladów, wzór na piasku może wydać się abstrakcyjny. Czy to na pewno są odbicia mewich stóp, stawianych w jednej linii?
Równie dobrze mógłby to być przecież stempel w kształcie kotwicy, odbijany przez jakiegoś zapalonego miłośnika morza i statków. Lub małe marynistyczne ikony stawiane w internetowej korespondencji dotyczącej żeglarstwa lub dolepione do rozmowy o czyichś wakacjach lub letnich planach. Albo wzór prostego tatuażu, niegdyś tak często trafiającego na przedramiona wąsatych mężczyzn.
Za moment fala rozmyje te ślady. Są efemeryczne, z łatwością poddają się więc wyobraźni. Mogą pozostać czymkolwiek.
Chcesz raz w miesiącu dostawać na swoją skrzynkę mailową newsletter „Travel Magazine”? Zapisz się tutaj: