Jak ćwiczyć uważność? Wyłapując kadry z otaczającej nas rzeczywistości. Wystarczy aparat, ołówek i kartka papieru. Albo świadome spojrzenie
fot. Travel Magazine
Świat nam zadziwiająco często umyka. Zajęci codziennymi sprawami, przestajemy zwracać uwagę na to, co wokół. Być może dlatego tak lubimy podróże. Zmiana otoczenia często wymusza wzmożenie uwagi. Znów patrzymy wtedy na świat z zaciekawieniem. Czasem nawet z zachwytem.
W rzeczywistości jednak przecież nie trzeba do tego wyjeżdżać. Bywa, że nie trzeba nawet opuszczać własnego domu lub mieszkania. Wystarczy po prostu patrzeć. A jeszcze lepiej wziąć aparat lub ołówek i notes i wybrać się na poszukiwanie scen, które nas zainteresują. Nic tak nie służy pobudzaniu kreatywności. I uczynieniu z życia ciągu fascynujących zdarzeń.
9/52 – Patyczki
Stłoczone w pudełku, trzymane w łazienkowej szafce, są zwykłym produktem higienicznym. Banalnym przedmiotem codziennego użytku.
Gdy jednak przyjrzeć się im bliżej, patyczki kosmetyczne stają się ławicą zmultiplikowanych, trochę dziwnych kształtów.
Przypominają jakieś morskie stworzenia. Może koralowce – osiadłe ukwiały, stłoczone i falujące wraz z wodą. Jeżeli patrzy się wystarczająco długo, zaczynasz się spodziewać, że spośród tych gęstych ramion wypłyną jakieś barwne ryby lub inne wodne stworzenia.
I nagle uświadamiasz sobie, że te morskie skojarzenia być może nie opierają się tylko na kształcie przedmiotów, na które patrzysz. Jeszcze do niedawna przecież w Unii Europejskiej (a wciąż jeszcze w pozostałych regionach świata), kosmetyczne patyczki robione były z plastiku, który za nic nie chciał zniknąć po użyciu. Sporo z nich, wraz z innymi odpadkami cywilizacyjnymi, spływała do mórz i oceanów. A tam siały spustoszenie – trafiając do gardeł i brzuchów ptaków lub żółwi lub rozkładając się na mikro części zanieczyszczające wszystko wokół.
I później, podczas porannej toalety przypominasz sobie ikoniczne i niezwykle smutne zdjęcie, które jakiś czas temu zalało media. Przedstawia konika morskiego unoszącego się w lazurowej toni i oplatającego ogonem w ślepej ufności wyrzucony patyczek kosmetyczny z plastiku.
Dziś w sklepach królują już produkty robione ze zrolowanego biodegradowalnego papieru. Katastrofy klimatycznej to nie zatrzyma. Ale możesz chociaż bez wyrzutów sumienia patrzeć w łazience na te “ukwiały” kołyszące się na twojej półce.
Chcesz raz w miesiącu dostawać na swoją skrzynkę mailową newsletter “Travel Magazine”? Zapisz się tutaj: