Jak pokochać lipę. Listy ze Słowenii #77

20 maja, 2023
przeczytasz w mniej niż 3 min.
Lipa

Ulubione drzewo Słoweńców jest tylko jedne. I jest nim lipa

Słowenia zachwyca wszechobecną zielenią. Lasy zajmują 3/5 powierzchni kraju, a poza nimi są jeszcze alpejskie łąki oraz malownicze winnice. Nie dziwi więc, że nieformalnym kolorem kraju jest zieleń. W zielonych strojach najczęściej występują sportowcy reprezentujący kraj na międzynarodowych zawodach. Kolor ten jest także motywem przewodnim w materiałach promocyjnych Słoweńskiej Organizacji Turystycznej, rządowej agencji odpowiedzialnej za wizerunek kraju.

Pośród wszystkich zielonych roślin Słoweńcy jedną ukochali sobie jednak szczególnie. I nie jest to żaden gatunek, który mógłby mieć praktyczne gospodarcze znaczenie, jak buk, dąb, jodła, świerk, czy drzewa owocowe. Nawet smukłe cyprysy, tak kojarzące się z południowym ciepłem, nie są tu szczególnie lubiane. Jak już wspominałem w jednym zfelietonów, na terenach Primorja, odebranych po II wojnie światowej Włochom, doszło do masowego wycinania cyprysów. Kojarzyły się one z faszystowską okupacją. Ich miejsce zajęły lipy.

I to właśnie lipa jest dla Słoweńców najważniejszym z drzew. Rośnie w pobliżu domów i w centrach wsi i miasteczek.

W czasach przedchrześcijańskich lipę uważano za drzewo święte. O ile na ziemiach dzisiejszej Polski ustępowała ona w hierarchii dębowi, o tyle na terenach południowej Słowiańszczyzny była zawsze numerem jeden. Drzewo to symbolizowało życie i zdrowie, wierzono w jego moc chroniącą przed złem i piorunami. Pod jego koroną nie wolno było kłamać. Dlatego w cieniu lipy rozstrzygano spory i urządzano narady. Lipa była również symbolem zgody i pokoju. Sadzono ją na miedzach pomiędzy ziemiami pogodzonych sąsiadów, aby spór nie wrócił.

Poza znaczeniem symbolicznym, lipa ma sporo praktycznych zalet. Herbatę z jej kwiatów do dziś używana się w leczeniu przeziębienia. Jest to też jedno z ważniejszych drzew miododajnych. Kwiaty lipy przyciągają roje pszczół i w lipcu (nazwa miesiąca nie jest przypadkowa) wokół koron słychać niestrudzone brzęczenie. Ponieważ pszczelarstwo jest ważną częścią słoweńskiej tożsamości, nie dziwi, że to właśnie lipa stała się ulubionym drzewem Słoweńców.

O ile w Polsce nieco zapomniano o symbolicznym znaczeniu tego drzewa, w Słowenii pradawne tradycje wciąż są żywe. Do drugiego przebudzenia narodowego doszło w latach 80. XX wieku. Powstała wówczas reklama promująca turystykę pod hasłem „Slovenija, moja dežela” (pl. „Słowenia, moja kraina”). Jej graficznym znakiem stał się liść lipy, który przypominał zielone serce. Szybko zyskał status narodowego symbolu i chyba jedynie przypadkiem nie został umieszczony we fladze niepodległego państwa.

Zgodnie ze słoweńską tradycją lipami upamiętniano ważne, historyczne momenty.

Do dziś w kraju rosną tzw. „tureckie lipy”, które sadzono po odparciu tureckich najazdów. W dzień ogłoszenia niepodległości, 25 czerwca 1991 roku, również posadzono lipę – tym razem przed parlamentem w Lublanie. Nazwano ją „Lipą Niepodległości”. Podobne okazy rosną też w innych miejscowościach, a maratony nasadzeń lip odbywają się w całym państwie w okrągłe rocznice zyskania przez Słowenię niepodległości.

O szczególnym znaczeniu lipy najłatwiej jednak przekonać się podczas corocznych spotkań najważniejszych osób w państwie. Odbywają się one pod największym słoweńskim drzewem, mającą siedemset lat „Najevską Lipą”. Po raz pierwszy politycy zgromadzili się pod jej koroną w sierpniu 1991 roku, zaledwie miesiąc po wywalczeniu niepodległości. Było to symboliczne spotkanie rządzących z opozycją i okolicznymi mieszkańcami. Nawiązano w ten sposób do prastarej tradycji wiejskich wieców, pierwotnej formy demokracji. Bliskość lipy miała zagwarantować szczerość rozmów – pod tymi drzewami nie wolno przecież oszukiwać i kłamać. Formuła spotkania sprawdziła się i jest ono teraz co roku powtarzane. Politycy zawieszają wówczas kłótnie i spory i aż strach pomyśleć co się stanie, kiedy stara lipa umrze.

Napisz do autora:d.buraczewski@travelmagazine.pl

Damian Buraczewski Small

Damian Buraczewski

Ze Słowenią związany od 2011 roku. Prowadzi blog SlovVine.com wybrany Winiarskim Blogiem Roku 2019 magazynu Czas Wina. Jego teksty o Słowenii ukazały się na łamach Tygodnika Powszechnego, Tygodnika Przegląd i Czasu Wina.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Logo Black

O nas

W redakcji Travel Magazine wierzymy, że uważne podróżowanie potrafi zmienić rzeczywistość na lepsze. Jest przecież jedną z form opowiadania o świecie. A to z opowieści biorą się wszystkie zmiany. Z opowieści rodzi się wiedza.

Najnowsze wywiady

Newsletter

Aktualności, inspiracje, porady.

Liczba tygodnia

Musztardowe Czarne Minimalistyczne Etsy Sklep Ikona 7

To też ciekawe