Timanfaya. Witajcie na Marsie: zdjęcie tygodnia

17 lutego, 2024
przeczytasz w mniej niż 2 min.
timanfaya

Wstęgi asfaltu zataczają pętle pomiędzy zastygłą lawą w Parku Narodowym Timanfaya na Lanzarote

Fot. materiały prasowe

Wysunięta najdalej na północ pośród Wysp Kanaryjskich Lanzarote, wygląd zawdzięcza dwóm stosunkowo niedawnym erupcjom wulkanów. Ta ostatnia miała miejsce w 1824 roku, poprzednia sto lat wcześniej. Niemal całkowity brak roślinności, ekstremalne nierówności terenu, skalista linia brzegowa, wyrazista, choć ograniczona do kilku odcieni kolorystyka i potężne sylwetki wulkanów sprawiają, że łatwo poczuć się tu, jak w innej, niekoniecznie ziemskiej przestrzeni.

Wyrzucona podczas erupcji lawa zakryła ponad jedną czwartą wyspy. Dziś Lanzarote wygląda więc zupełnie inaczej niż jeszcze trzysta lat temu. Krajobraz został przeobrażony, a wiele miejsc zniknęło bezpowrotnie pod warstwą bazaltu. Te zmiany widać najbardziej w zachodniej części wyspy.

Na powierzchni ponad trzydziestu dwóch kilometrów kwadratowych wytyczono tuPark Narodowy Timanfaya.

To właśnie w nim NASA testowała robota marsjańskiego „Perseverance”, a Europejska Agencja Kosmiczna szkoliła astronautów.

– Na Marsie gleba jest pochodzenia wulkanicznego, podobnie jak na Lanzarote. Bazalt jest taki sam jak na czerwonej planecie, nawet wizualnie podobieństwo jest uderzające! – wyjaśniał profesor astrosejsmologii Antonio Manuel Eff-Darwich, prowadzący badania w Instytucie Astrofizyki Wysp Kanaryjskich. – Timanfaya jest zatem doskonałym miejscem do sprawdzenia, jakie rośliny mogłyby rosnąć na Marsie i ile wilgoci może wchłonąć gleba pod kątem upraw.

Park dostępny jest jednak nie tylko dla naukowców i astronautów. Mogą go zwiedzać także turyści, zasady ich obecności są jednak precyzyjnie określone.

Z myślą o gościach, niemal bezludna przestrzeń opleciona została pasami asfaltu. Podróżni mogą poruszać się po nich własnymi mikrobusami lub korzystając z parkowych autobusów. Do dyspozycji jest szesnastokilometrowa, jednokierunkowa trasa, która zatacza szeroką pętlę. Podczas wycieczki pojazdy zatrzymują się, zabronione jest jednak wysiadanie z nich. Park można więc zobaczyć w zasadzie wyłącznie przez szybę auta.

Alternatywą są trasy piesze. Wytyczono ich jednak tylko dwie. Jedną (3.5 km, w obie strony) przemierzać można wyłącznie w towarzystwie przewodnika. Druga umożliwia samodzielne zwiedzanie. Szlak nie zapuszcza się jednak w głąb lądu i parku, idąc jedynie wzdłuż linii brzegowej (2,8 km).

By poznać wyspiarski, wulkaniczny krajobraz, nie trzeba jednak odwiedzać samego parku. Niemal cała Lanzarote ulepiona została bowiem z zastygłej lawy. I choć z racji ochrony na terenie Timanfaya człowiek najmniej zmienił naturalną przestrzeń – robi więc ona największe wrażenie – w pozostałych częściach wyspy bez trudu można zobaczyć podobnie surowy i ascetyczny krajobraz.

timanfaya

T

Travel Magazine

Travel Magazine to kreatywny i kulturalny magazyn o świecie. Podróżowanie jest jedną z form opowiadania.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

To też ciekawe